Jestem pełną życia dziewczyną-tak się może wydawać.Moje życie skrywa dużo tajemnic.Cieszę się,że mam garstkę prawdziwych przyjaciół-realnych i wirtualnych.Staram się zgrywać całkiem inną osobę,lecz nie udaję mi się to.Popłakałam się ze śmiechu?-Może tylko tak mówiłam.Może to były łzy smutku,łzy żalu przykryte uśmiechem?Łzy to krew duszy.Chyba nie krwawi się ze szczęścia-prawda?^Autorskie.
Przepraszam,że wam to piszę.
Po prostu pewna informacja mnie,że tak powiem "załamała".
Przez jakiś czas zrobię sobie przerwę od bloga i od tego wszystkiego.
I błagam nie pytajcie dlaczego.
To moja prywatna sprawa,i tak wam już za dużo powiedziałam.
Ale cieszmy się dzisiejszym dniem.
W szkole jak zwykle nudy.
Na technice nudy,na angielskim nudy,na polskim nudy-chociaż dostałam 6,ale ze mnie kujon.
Na czym skończyłam?
Ach tak...
Na w-fie byliśmy w skate-parku,potem plastyka-nudy i matematyka-kartkówka.
Po szkole poszłam się odstresować.
Ostatnio jestem kłębkiem nerwów.
Tak to jestem wesoła i radosna,staram się wszystkim "dogadzać"
ale ostatnio po prostu mam doła.
Ale ogólnie nie pokazuję tego,jestem taka jak zwykle nic się nie zmieniło.
Jestem wesołą i radosną dziewczyną,już niedługo mi przejdzie,cierpliwości.
Nie stało się nic poważnego,lecz jestem w pewnym stopniu w szoku-nic specjalnego.
Ale naprawdę tu chodzi o drobnostkę,coś co zwykły człowiek uznałby za głupie,ja się tym przejmuję.
Dobrze dziś porozmawiamy o miłości i wirtualnej przyjaźni.
Miłość to uczucie wyższe.
Szczerze nie będę się na ten temat dużo wymądrzać,bo totalnie się na tym nie znam,nie będę się wymądrzać,ale moim zadaniem miłość to po prostu miłość.
Uczucie do drugiej osoby,niewyobrażanie sobie bez niej życia.
Teraz coś na czym się znam.
WIRTUALNA PRZYJAŹŃ.
W sumie mam 2 wirtualne przyjaciółki.
Pierwsza to pani-nie wiem czy mogę zdradzić pseudonim,ale co mi tam-Dead Queen,ale ja na nią mówię po prostu Kłin
Mamy dużo wspólnego-Kochamy tę samą muzykę,jesteśmy mniej-więcej w tym samym wieku i mamy chore poczucie humoru.
Powyżej nasza inteligentna rozmowa.
Tylko szkoda,że mieszka na drugim końcu polski...
A druga pani którą znam jedynie przez internet,a jest moją przyjaciółką to nasz Dżem.
Dokładnie.
Tyle,że z Dżemem znamy się bardzo,bardzo długo,bo prawe 3 lata.
Ogólnie ona jest "mojom szonom na foreffer"
Ale niestety podobnie jak Kłin mieszka na drugim końcu Polski.
Od dzisiaj nie będzie "Pytania dnia" bo mam przez to w luj spamu na asku.
A i jeszcze dam nutkę,a jest to: