Jestem tak zmęczona całym dniem,że nie wytrzymam.Opowiem wam o tym.
Zaczęło się rano.Wstałam tuż po 7:00.Jechaliśmy dziś z klasą na wycieczkę.Miałam pełną torbę różnego chemicznego świństwa.Do teraz mi nie dobrze.
Pojechaliśmy do Ojcowa,gdzie bardzo,bardzo długo spacerowaliśmy.Prawie umarłam.Gorąc,a ja w czarnej,grubej kurtce.Z jednej strony się piekę a z drugiej marznę.To tak jak by czuć ból i radość w tej samej chwili.
Nogi mi odpadły.Ale za to kupiłam pełno pamiątek.Miałam ogromnego farta.Szkoda,że nie na długo.A mianowicie znalazłam na ziemi 50 Złotych.Tak na trawie,Jednak po jakimś czasie zgłosił się właściciel pieniędzy,które sobie przywłaszczyłam.
Całego pobytu w Ojcowie nie będę wam wypisywać,nic specjalnego jedynie spacery i zwiedzanie jaskiń.Lecz to co mnie naprawdę rozbawiło stało się w Macu.
Piłam sobie jak gdyby nigdy nic Colę wraz z przyjaciółkami.Nagle podszedł do mnie dziwny mężczyzna z gałązką w ustach i piórem w słuchawkach.Dał mi dwie gałązki bzu,mówiąc
"Nie zasypiaj przy bzie mała"
Po czum uciekł machając rękami jakby chciał się unieść w powietrze.
Ja mina w stylu "Czekaj łączę wątki" i nagle wszyscy wybuchają śmiechem.Na początku się śmiałam,ale później mnie przeraziło,to co działo się z psychiką tego człowieka,nie oszukujmy się-On nie był do końca zdrowy.
Na koniec byliśmy na Pustyni Błędowskiej,gdzie cała klasa zdziecinniała i zaczęła zjeżdżać na drążku.Mam nadzieję,że wiecie o co mi chodzi.
W drodze powrotnej "Wepchałam" się na tylne siedzenie.Śmiałam się jak głupia,bo najwyraźniej taka jestem.W pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Znów wdało mi się zakażenie i moje ucho znów zaczerwiało i zrobił się obrzęk.
I rozpoczął się sezon na ćwiczenia.
Ostatnio robiłam całkiem sporo brzuszków.Nie liczyłam ile,ale wiem,że całkiem sporo,bo robiłam je aż 20 minut.I ku mojemu zaskoczeniu-ZERO ZAKWASÓW!
Dziś bardzo długi spacer również dobrze mi zrobił.Popity wodą źródlaną,wlaną do butelki po Nałęczowiance.
Teraz kręci mi się w głowie.Tak jakby mam chorobę lokomocyjną.Nie jakąś strasznie wielką,ale mam.
Dobrze,Kończę już,nie mam siły.
Do zobaczenia.