Mamy sobotę.
Oto moja wyrwana strona z pamiętnika #1
Dzisiaj chciałabym porozmawiać o uczuciach.
Z kimś bliskim,dalekim,nieznanym, samotnym czy szczęśliwym, z kimkolwiek, by tylko zastąpić smutek szczęściem.
Nie zawsze ktoś płacze, aby wyrazić smutek, lecz czasami bywają takie chwile, żeby wyrazić go śmiechem nie łzami, nie złością , ale radością...
Wiem jakie to uczucie jak serce się kraja, jak widzi się kogoś płaczącego,ale czasami trzeba powiedzieć sobie ,,nie".
Bo czasami idziesz komuś na pomoc z przebaczeniem,miłością i uśmiechem, ale może ten ktoś właśnie na to pocieszenie tylko od ciebie czeka i specjalnie ci się wyżalić idzie...
Wtedy właśnie trzeba zareagować!
Jeśli ktoś jest zraniony, ale tak w środku wtedy zareaguj....
Ale jeśli specjalnie się rozpłakał żeby wyrazić żal żebyś to ty go pocieszał.
Nie reaguj.
Zdarzają się chwilę, że chowasz płacz i specjalnie się śmiejesz, czasami żeby zgrywać twardziela, ale czasami żeby nikt tego nie widział ..
Momentami tak bywa, nawet ja to kiedyś przechodziłam,
zdarłam sobie skórę z ręki przypadkowo
i zamiast płakać śmiałam się, bo był przy mnie przyjaciel i zrobił sobie to samo...
Nie zawsze trzeba zakrywać smutek uśmiechem..
Czasami łzy są połączone z śmiechem..
Płaczemy wtedy,
gdy się smucimy?
Śmiejemy się wtedy,
kiedy jesteśmy szczęśliwi?
Nie zawsze,
Czasami jest na odwrót.
Płaczemy ze wzruszenia,
gdy jesteśmy szczęśliwi.
Śmiejemy się nawet wtedy,
gdy coś złego nam się stanie.
Ale w chwilach, kiedy się wzruszymy płaczemy i śmiejemy się.
Tak jak i Patrycja, boje się samotności.
Nie mogę żyć bez kogoś:
A moją najbardziej potrzebna osobą jako przyjaciółką jest:
właśnie Patrycja :))
Zawsze mi pomaga w trudnych chwilach, gdy
rozpłacze się nawet o nic wtedy ona mnie pociesza,
bo pewnie każdy ma takiego kogoś przy sobie.
I tak jak każdy człowiek muszę się komuś zwierzyć..
Nie wiem co by się ze mną stało gdybym
nie miała nawet kolegów/koleżanek.
Nie może mi nikogo zabraknąć nawet wrogów..
,,Strzeż się bardziej przyjaciela niż wroga.
Przyjaciel może zmienić się we wroga,
ale wróg w przyjaciela".
Nigdy nie myślałam nad tym,
co by było gdybym straciła jedynego przyjaciela..
Tak to jest,
jeśli stracisz najlepszego i jedynego przyjaciela
rozrywa cię na połówkę,
lecz jeśli odzyskasz go
odzyskasz także drugą połówkę siebie..
Muszę kończyć,
komuś muszę się zwierzyć nieprawdaż?