sobota, 20 czerwca 2015


You and me forever sobociu :)

W sobotę na szczęście nie chodzi się do szkoły. Jak sobie przypomnę, gdy mi mama powiedziała, że nam dzieciom jest tak dobrze, bo w czasach gdy ona jeszcze była mała nie było tak super jak nam teraz. Chodziło się w sobotę do szkoły :| I odpoczynek (choć moja mama nie miała relaksu) był tylko w niedzielę. A my teraz nie doceniamy nawet dwóch dni, a co by się stało dopiero gdybyśmy mieli jeden dzień. I oto jest pytanie.. Zmiana tematu. Co macie na koniec roku, bo mnie świerzbi żeby zmienić tą sobotę na piątek. Tak to pewnie niedorzeczne, ja zaczynam lubić szkołę?! OMG co się ze mną dzieje tak w skrócie żeby nie napisać brzydkich słów. Czyżbym zaczęła być kujonem? Mam okulary, ostatnio zaczęłam czytać książki i podniosłam się z ocenami na sam koniec.. Wciąż zadaję sobie to pytanie: czy to może być możliwe? A i tak nie mam się czym przejmować, bo dostanę czerwony pasek. Dział o skałach się skończył z przyrody, a nie było mnie na nim, ale poprawiłam się z 4 na 5 na koniec roku. Chodzi mi o to, że nie byłam na temacie gleb i skał, a i tak odpowiedziałam. Interesujące. Muszę wyłączyć w sobie tego kujona. Dwadzieścia milionów sześćset. Okej wyłączony.
Wczoraj nie było mnie w szkole, bo byłam u okulisty i z tego powodu nie mogłam napisać posta, ale strasznie długo nie pisałam. A tak serio to miałam  od okulisty zakrapiane oczy i nic nie widziałam (rozmazany ekran - oczy na pół zamknięte i widzicie mój wczorajszy świat). Na szczęście pani będzie mi zmniejszać moc szkiełek okularów i będzie git :)) Ja ostatnio nie wiem kim jestem. Stresuję się z byle powodu, wyglądam trochę inaczej i nie chce mi się siedzieć na komputerze: Dziwne.. Okej ja idę zjeść tortillę, bo mi siostra wszystko zje :/ To pa:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.